niedziela, 29 stycznia 2012

Rozdział 15

Była już u chłopaków . Niall popisywał się podrzucaniem naleśników . Harry i Selena siedzieli w salonie i oglądali jakiś film , a z nimi była Lena i Zayn . Jakoś dziwnie się zachowywali . Ja , Louis , Olivia i Liam przyglądaliśmy się Niallowi jak robi naleśniki . Kilka mu spadło na ziemię . Minęło 15 - 20 minut i wszyscy byli już najedzeni . Lena i ja musiałyśmy już iść . Umówiliśmy się , że wpadniemy do nich wieczorem . Teraz z Leną i jej psem idziemy na spacer. Dobrze , że byłyśmy same . Chciałam z nią porozmawiać .
- Powiedz mi kochana co się dzieje pomiędzy tobą a Zaynem ?? - zapytałam , bo przez dłuższy czas chodziło mi to pytanie po głowie .
- Misiu , Zayn jest tylko moim przyjacielem nic więcej . A dlaczego się pytasz ?- odrzekła
- Powiem wprost , pasujecie do siebie . Może macie troszkę inne charaktery , ale dobrze się dogadujecie . Zaniepokoiłam się , gdy zobaczyłam dziś was takich smutnych . Nie rozmawialiście . - w tym momencie przerwał mi krzyk Leny
- Portik zaczekaj ! Nie biegnij . Pieseczku zostań . - krzyczałam do psa , który szybko biegł w stronę jakiegoś chłopaka z brzoskwiniowym labradorem . Od razu pobiegłyśmy za nim . Portik i ta suczka dziwne się zachowywali . Chyba się zakochali . To taki urocze - psia miłość .
- Jestem Max . Chyba twój pies zauroczył się w mojej Belli . - powiedział zwracając się do mnie jakiś chłopak
- Witaj jestem Michalina . A pies nie jest mój tylko mojej koleżanki Leny . - odparłam
- Cześć !
- Hej powiedz co my teraz zrobimy z naszą psią parą ? Nie możemy ich tak rozłączyć - powiedziała Lena
- Może oni sobie pobiegają , z my się lepiej poznamy . - zaproponował
Przez 20 minut siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy , Muszę przyznać , że Max to super chłopak . Dobrze mi się z nim rozmawia i mamy podobne charaktery . Zaprosiłam go dzisiaj o chłopaków . Chciałabym aby się poznali .


Odprowadziłam Lenę do domu i poszłam na małe zakupy . Moja szafa z ubraniami była pusta . 2 godziny chodzenia po sklepach zmęczyło mnie, więc poszłam na kawę . W kawiarni spotkałam pewną parę . Wyglądali na bardzo szczęśliwych , choć ona i on bardzo się różnili . Te osoby kogoś mi przypominały . Byłam to ja i Louis . Dwa inne światy , ale razem stanowiliśmy jedno . Kocham go i myślę , że będziemy razem bardzo szczęśliwi . Po wypitej kawie wybrałam się do domu . Zadzwoniłam do Nialla spytać się czy spotkanie jest aktualne i ,że przyprowadzę gościa . Powoli zaczęłam się szykować . Po kilkunastu minutach byłam już gotowa . Przyszedł do mnie Max i razem poszliśmy do chłopaków .
- Cześć chłopcy . Poznajcie mojego nowego kolegę Maxa . - powiedziałam
- Heej ! - wykrzyknęli wszyscy razem .
Lou dziwnie się na mnie popatrzył , a ja do niego podeszłam .
- Co jest ? Dlaczego taki zdenerwowany ? - spytałam
- Dlaczego ? Przyprowadziłaś do nas jakiegoś chłopaka , którego dzisiaj poznałaś . Czy ty widzisz jak on na ciebie patrzy ? Martwię się o nas i nasz związek . - powiedziała mi ze łzami w oczach .
- Louis , Max to tylko kolega . To ty jesteś najważniejszy i to ciebie kocham . - w tym momencie przytuliłam się do niego , on pocałował mnie w czoło i podeszliśmy do przyjaciół . Zauważyłam , że nie ma jeszcze Seleny . Harry powiedział mi , że Sel musi pobyć kilka dni ze swoją rodziną i nie przyjdzie . Przez cały kolejny czas graliśmy w jakieś śmieszne gry . Po 22 Max musiał iść . Poszłam go odprowadzić . Po kilku minutach byliśmy już u niego pod domem . Jeszcze przez chwilę ze sobą rozmawialiśmy .
- Bardzo ci dziękuję za to , że zapoznałaś mnie z chłopakami . Są niezwykli tak jak ty . - i w tym momencie pocałował mnie w policzek . Szybko odepchnęłam go ode mnie i pobiegłam w stronę domu . Zauważyłam niedaleko Louisa . Szybko biegł w stronę swojego domu . Musiał to zobaczyć i pomyślał , że to ja go pocałowałam . A tak nie było .
- Louis zaczekaj ! To nie tak jak myślisz . To on mnie pocałował .

-----------------------------------------------------------------------------

Przez dłuższy czas nie pisałam i za to Was przepraszam . Bardzo Wam dziękuję za 950 wejść .

niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 14

Dzisiaj już wstałam bez żadnych problemów . Nawet godzina jest przyzwoita , bo jest 10. 04 . O 12 umówiłam się z dziewczynami na kawę . Po niej idę na randkę z Louisem . Rodzice już ochłonęli po wczorajszej aferze z imprezą. Mało brakowało , abym dostała szlaban na miesiąc . Nie wyobrażam sobie życia bez mojej paczki i komputera . Po śniadaniu zjedzonym w rodzinnym gronie poszłam się szykować . Włożyłam czerwone rurki i fioletową koszulę w kratkę . Wyszłam i za 15 minut byłam pod kawiarnią . Dziewczyny opowiedziały mi co się działo na urodzinach Sel . Masakra ! Nigdy więcej nie piję tak dużo . Spotkanie skończyło się dość szybko bo Lena musiała iść do ciotki . Sel i Olivia odprowadziły mnie do domu i poszłam się szykować na randkę . Po godzinie byłam już gotowa . Po kilku minutach przyszedł Louis . Tata mu otworzył i zaprosił do środka . Od razu zeszłam na dół i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to piękny bukiet kolorowych róż : żółtych , różowych , czerwonych i pomarańczowych . Wzięłam od niego bukiet róż i wsadziłam do wazonu .
- Gdzie się moi mili wybieracie ? - spytał tata
- Zabieram pańską córkę na spacer po plaży i kolacje - odparł Louis
- To dobrze tylko wróć kochana o przyzwoitej porze i uważaj na siebie !
- Dobrze tato . Papa . - odrzekłam i pocałowałam go na pożegnanie
Louis tak jak powiedział mojemu tacie zabrał mnie na plażę i tam w miejscu gdzie nikogo nie było , był rozłożony kocyk , a na nim zakąski . Usiedliśmy obok siebie i spoglądaliśmy na morze. Po chwili Louis wstał , wziął mnie za rękę i chodziliśmy po plaży . Zaczęliśmy się wygłupiać i uciekałam przed Louisem , bo chciał wrzucić mnie do morza . Lou złapał mnie i przewrócił . Wylądował na mnie . Popatrzył mi się prosto w oczy , dotknął ręką mojej twarzy i pocałował . Zaraz obróciłam go i tym razem ja leżałam na nim . Odwzajemniłam buziaka . Leżeliśmy tak przez kilka dobrych minut . To był wspaniały czas . Później poszliśmy na kocyk i tam czekała na nas pyszna kolacja . Gdy się najedliśmy , obserwowaliśmy zachód słońca . Nie wiedziałam , że Louis jest taki romantyczny gdy zobaczyłam to wszystko co dla mnie dzisiaj zrobił . Potem wracaliśmy do domu na nogach . Widok Londynu wieczorem jest boski . Nie pierwszy raz go widzę , ale zawsze się zachwycam . Kilku fanów zrobiło nam zdjęcia . My przy tym wygłupialiśmy się . Myślę , że ładnie wyszłam . Mój chłopiec odprowadził mnie pod sam dom .
- Kocham Cię ! - odparł odchodząc
- Ja Ciebie bardziej - i po tym rzuciłam się mu w ramiona .
Zaraz po tym z domu wyszła mama i musiałam już iść . Pożegnałam się z nim i poleciałam szykować się spać .Przed położeniem się spać popatrzyłam się na zdjęcie Louisa . Po tym zaraz usnęłam . Jutro śniadanie u chłopaków , spacer z Leną i zakupy ( tym razem sama ) .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
I co podoba się ? Dzięki za 700 wejść !!

sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 13.

Tak moje urodziny przebiegły znakomicie. Najpierw opiszę urodzinki dla rodzinki.
Więc przyjechało około 15 osób, kilka było dla mnie wielką niespodzianką. Dostałam tak dużo prezentów, że szok. Gdy przywitałam się ze wszystkimi, zobaczyłam, że tata siedzi w kuchni smutny. Poszłam do niego i spytałam:
- Co jest tato?
- Nie nic. - powiedział
- Tato. Ja widzę. - powiedziałam poddenerwowana.
- No dobra. Martwię się trochę. Victoria we wrześniu wyprowadza się do Włoszech na studia. Ty masz dzisiaj zaczynasz 16. rok swojego życia. Za 3 lata zdasz maturę i "wylecisz z gniazda", a ja zostanę tu sam, bez nikogo. Samotny. Nawet nie wiesz jak będzie mi brakowało Victorii, waszych kłótni i współpracy. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez was dwóch. - odwrócił się i płakał.
- Tato posłuchaj. Ja nie odjadę nigdy. Victoria chciała wyjechać do Włoszech, a ja obiecuję, zostanę z Tobą w Londynie. Kupimy sobie psa, Miśka się do nas wprowadzi, co tylko chcesz, ale proszę nie płacz. - powiedziałam, a moje oczy zalały łzy.
- Kochanie idź do gości ja też tam zaraz dojdę...
Od razu poszłam do łazienki poprawić makijaż, gdy zeszłam wszyscy śpiewali: " Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz niech żyje, żyje nam.. Niech żyje naaam ! A kto ? Selena ! " Po czym faceci wzięli mnie na ręce i zaczęli podrzucać. Po szesnastu razach wznieśliśmy toast. Wypiłam dwie lampki wina po czym zaczęliśmy jeść pyszny tort. Dzieło moje, taty i Vicki. Mniam. Zjadłam dwa kawałki. Miało jeszcze trochę zostać na jutro, ale cały zjedliśmy. Później jadłam po kolei sałatki. Było sześć rodzajów:
- Grecka - robiona przez tatę.
- Z uszkami - robiona przeze mnie.
- Tradycyjna - robiona przez Vicki.
- Pomidorra - inwencja twórcza taty.
- Chińska - moja inwencja twórcza.
- Serrowa - inwencja twórcza Vicki.
Jadłam wszystkie po kolei. Wszystkie były pyszne. Mmm...
Później piniata. Nie mogłam w to trafić. Mój wujek jako jedyny trafił. Dalej twister (wyobraźcie to sobie cała rodzina poskręcana). Tam też przegrałam. To wszystko przez Harrego, napisał mi akurat sms. " Co tam u Ciebie ? :* Jak tam rodzinka ? :* Nie nudzisz się ? :* Tęsknie.♥ " Jaki on słodki... Szybko mu odpisałam " Przez Ciebie przegrałam w twistera. Stęskniłam się za taką zabawą i ... Tobą ♥ " No i poszliśmy na spacer nad jezioro. Wiadomo było, jak się skończy. Tak więc gdy już byliśmy nad jeziorem, 5 min i wszyscy byli w wodzie. Kąpanie o 23:00 to fajna sprawa, jak już kiedyś pisałam. No więc 30 min kąpania, a później znowu do mojego domu. Później to jeszcze tylko karaoke (uszy mi odpadały, chociaż Emily i David ładnie śpiewają) i taniec na Just Dance 3, zgadza się pożyczyłam od chłopaków. Później jeszcze też na konsoli tylko, że coś tam sportowe. Jeszcze zanim zaczęłam, to przebrałam się w bokserkę, krótkie spodenki i zrobiłam kitkę. Około 3 nad ranem ja, Emily, Emma i Carol poszliśmy na miasto, gdzie umówiłam się z Harrym, Louisem, Zaynem, Liamem, Niallem, Miśką, Leną i Olivią. Po drodze do Greenwich Emily powiedziała nam, że planuje się tu przeprowadzić. Ucieszyłam się, bo ona jest dla mnie jak przyjaciółka. Pomyślałam, że mogłaby się do nas wprowadzić. Przecież Victoria wyjeżdża. Pokój będzie wolny. Muszę o tym z tatą pogadać. Dotarliśmy tam. Oczywiście "paczka" musiała się spóźnić o 20 min. Nie wytrzymam z nimi. No więc poznałam moją rodzinkę z moimi przyjaciółmi. Gdy zapoznawałam Harrego i Emily, zauważyłam błysk w oku mojego skarba. Trochę się zmartwiłam, co zauważyła Olivia, bo Miśka tuliła się z Louisem, a Niall, Liam, Zayn i Lena o czymś gadali. Olivia powiedziała mi żebym nie przejmowała, że Emily i tak wyjedzie. Jest już 2 sierpnia Emily przyjeżdża 2 września. Nie wiem co bym zrobiła gdyby ona zabrała mi Harrego. Tak więc o 4:15 rozeszliśmy się do domów. W sumie to szłam tylko z Emily, bo Carol i Emma już wcześniej gdzieś poszli.

2 sierpień godzina 12:00. Przyszły do mnie Lena i Olivia. Wybierałyśmy jakieś ciuchy. Nie wiedziałam po co mam się tak stroić. Ciuchy uszykowane. Ubrałam się w krótkie spodenki i bokserkę, bo dziewczyny przyszły z pieskami i aparatem. 13:00 - 14:30 bieganie z pieskami po Greenwich i mała sesja tam. Później jeszcze przy budkach z telefonem. Później jeszcze przyszłyśmy do mnie, włączyłyśmy TV i oglądaliśmy Simpsonów. Zadzwoniłam do Louisa i powiedziałam:
- Siemka Louis, co tam u was ?
- Witaj Seleno, dobrze, dobrze a u was ?
- Po pierwsze: Skąd wiesz, że nie jestem sama ? Po drugie: Masz gdzieś w pobliżu TV ? Po trzecie: U nas dobrze.
- Po pierwsze: Zgaduję . (śmiech) Po drugie mam, a co ? - i tu nagle usłyszałam głos Miśki " Z kim rozmawiasz ? " Lou " Z Seleną " Miśka " Tylko nic jej nie mów " Lou " Ok "
- Bo wiesz na Comedy Central są Simpsonowie i pomyślałam, że Cię to zainteresuje.
- Już włączam. Dzięki za info. Do zobaczenia.
- No pa.
Powiedziałam do dziewczyn:
- Dziewczyny boje się.
- Czego? - powiedziała Olivia
- Oni coś przede mną ukrywają, boje się...
- Nie masz powodu. Podejrzewam, że to raczej nie jest negatywny sekret. - pocieszyła mnie Lena.
O  15:48 dziewczyny poszły do swoich domów uszykować się na "imprezkę".
Ubrałam się w moją różową, falbaniastą sukienkę bez ramiączek, do tego czarne rajstopy i torebkę. Długo zastanawiałam się czy założyć jeszcze czarny kapelusz z różowym paskiem. Postanowiłam, że spytam Victorie o zdanie, ale ona gdzieś poszła. Poszłam do taty:
- Tato ! Nie wiesz gdzie jest Vicki ?
- Nie mam pojęcia. Wyszła gdzieś o 11:00 wzięła jakąś sukienkę i szybko wyszła.
- Nie wiesz może gdzie ?
- Nie mam pojęcia.
- A doradzisz mi ?
- Tak, ale w czym ?
- Założyć ten kapelusz, czy nie ?
- I tak, i tak wyglądasz ślicznie.
Po czym przytuliłam tatę i poszłam do łazienki zrobić makijaż. Nie był zbyt mocny. No więc jednak biorę ten kapelusz. Była 16:50 o 17:00 mieli po mnie przyjechać więc weszłam z Ipada na fejsa, a tam post " Zapraszam na imprezkę urodzinową Seleny dzisiaj o 17:00 u nas w domu // Harry " Napisał to z konta "One Direction" więc musiał się podpisać. Myślałam, że go zabije. Nawet nie mam na tyle jedzenia. Taka byłam zła, że myślałam, że rzucę tym Ipadem w ziemie. Tata mnie spytał dlaczego się tak zdenerwowałam, a ja powiedziałam, że koleżanka mnie wkurzyła. Poszłam napić się wody. Była 17:08, a oni nadal nie przyjeżdżali. 17:31 wreszcie przyjechali. Weszłam tam zła i czerwona jak burak. Dziewczyny pytały co mi jest, ale nic im nie powiedziałam. Gdy wyszliśmy, chciałam tam wejść najszybciej jak się da, ale zatrzymała mnie Victoria. Nie wiem co chciała, nie pamiętam. Później obie weszłyśmy do domu chłopaków, a tam wszyscy krzyczeli STO LAT STO LAT !! Wszyscy robili zdjęcia. Popłakałam się. Wiecie ile tam było ludzi ? PÓŁ LONDYNU ! Tak więc nie obeszło się bez podrzucania. Później tort. Dobry był, ale wczoraj był lepszy. Nie mam im tego za złe. Później był toast, a ja znowu popijałam tylko winko. Nagle weszła Miśka z malutkim Bernardynem. Była to suczka. Płakałam ze szczęścia. Chłopaki dali mi akcesoria do dużego malucha. Dałam jej na imię Roki. Nagle podszedł do mnie Harry i dał mi małe pudełeczko. Zajrzałam i zobaczyłam naszyjnik S&H w serduszku. Pocałowałam go. Później przez 20 min bawiliśmy się z psiakiem. Victoria musiała iść na chwilę do domu, bo źle się czuła więc wzięła psiaka ze sobą. Harry powiedział mi, że podczas przygotowań cały czas Niall się koło niej kręcił. Może coś z tego będzie. Później poszłam z Harrym do baristy. Poprosiliśmy o drinki i poszliśmy do basenu. Pływaliśmy sobie z 30 min, bo później było tam dużo wymiotów fuuu ! Tańczyliśmy jak wariaci. Wypiłam trochę wódki. Nie pamiętam co było dalej. Pamiętam tylko, że obudziłam się rano z wielkim bólem głowy w objęciach Harrego. Jak zeszłam na dół załamałam się. Syf ! Niall z Victorią, która musiała wrócić, robili kanapki, a Miśka leżała na chłopakach cała mokra. Zaczęliśmy się śmiać. Potem zeszły Olivia i Lena. Lena pamiętała prawie wszystko. Hm. Później poszłam do łazienki, trochę się odświeżyłam i poszłam z Leną i Olivią do domów. Gdy wróciłam pobawiłam się z psiakiem i poszłam z tatą i Roki do miasta na zakupy. W kiosku zobaczyłam gazetę ze mną na okładce. Poszłam do następnego kiosku, a tam cytat " Czy fanki Harrego i Louisa powinny być zazdrosne ? " Kupiłam obie gazety. Były tam nasze zdjęcia. Później napotkaliśmy na fotografów. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i udawałam, że ich nie widzę. Tata śmiał się, że jestem sławna i powiedział, że kupi mi coś na kaca, bo widzi jak się męczę. Tak więc impreza była udana ! Nawet bardzo udana..

A! Dawno o próbach nie mówiłam. Tak więc koncert został odwołany. Następny jest po jutrze, ale idziemy tam jako V.I.P y a nie jako tancerki. Szkoda, a może i nie ... Mam nadzieje, że przydarzy się jeszcze taka okazja. Mam nadzieję...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak podoba się ? Dzisiaj postanowiłam troszkę dłużej napisać. Dzięki za 600 wejść. :)

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 12

Pisze Lena .

Chyba jako jedyna wszystko pamiętam z imprezy urodzinowej . Choć Sel  i Olivia  coś może jażą , ale Miśka raczej ( napewno) nic nie pamięta .

Więc po rozdaniu prezentów dla Sel nadszedł czas na zabawe i toast . W czasie toastu wszyscy byli trzeżwi .No bo to tylko jeden kieliszek  szampana  . Na cześć Sel zaczeliśmy krzyczeć żeby pocałowała Harrego i bez problemu to zrobiła . Póżniej  Miście  żeby pocałowała Luisa  i też to zrobiła . Póżniej Harry , Sel , Luis . Miśka  zaczeli kzrczeć zebym pocałowała Zayna , a jak nie to mam  wypiś jeden kieliszek  wódki  (obiecałam sobie że do 18 nie wypije żadnej wódki !!)  , ale nie chciałm go pocałować  , więc go przytuliłam  ( fajnie było ;d) To samo zrobiła Olivia i Liam .

Potem pływaliśmy w basenie z wyjątkiem Miśki i Luisa pili piwo i grali na konsoli .  po godzinie znudziło nam sie pływanie . Chłopaki zrobili grila  ,wszyscy pili piwo tylko ja nic nie piłam , a Sel drinka .Śpiewaliśmy różne piosenki, Nial grał na gitarze , a my śpiewaliśmy. póżniej harry i Sel znikneli na jakieś 2h.Około 23 wrócili  , wtedy Miśka sie najbardziej opiła , i Niall .
 w pewnym momęcie zaczeli tańczyć na stole , a reszta sie śmiała ; d , póżniej Hary też wszedł  (bo stół był wielki ) i  pociągną Sel  tańczyli z sobą cały czas . Liam tańczył z Olivią na podłodze  ,Luis poszedł do Miśki i sie z nią wygłupiał , A   zayn wziął  gitare i zaczął śpiewać dla mnie piosenke , to było bardzo romantyczne  . Póżniej szampan i już połowa ludzi odleciała ... długo gadaliśmy po nocy  opwiadaliśmy sobie kawały , poznawaliśmy się  . Póżniej bawiliśmy się w śmigus dyndus lataliśmy z wiadrami na dworz , by ło tak zimno ( a godzina była wtedy 3 :45)
A po zabawie chłopaki nam dali bluzy i czekaliśmy na wszód słońca , nowy  dzień powitałam w objęciach Zayna .  Póżniej poszliśmy spać  .


Obecnie jestem w swoim domu i bawie sie z pieskiem  , jest 12 :00 zaraz do miasta  , bo musze coś cioci kupić , a póżniej z dziewczynami na kawe do kawiarni .



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
pisała Jul@    a dokładniej napisze albo Olga , albo @ni@

czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział 11.

Wstałam o 10 . 58 . Zaraz idę na zakupy . Lena i Olivia mają czymś zająć naszą Selenę - naszą jubilatkę . Byłam już umyta , ubrana w jakiś dres . Wyszłam i po drodze do chłopaków spotkałam siostrę Sel - Victorię .
- Przygotowujecie imprezę urodzinową dla mojej młodej ?
- Tak . Przyjdź będzie fajnie . Anie nic jej nie mów .
- Ok . A o której się zaczyna ??
- 0 17 .
Poszłam szybko do chłopaków . Byłam spóźniona . Miałam za karę pocałować każdego w policzek . Każdy kupił sobie coś ładnego . Po zakupach szybko poleciałam do domu się szykować . Minęły 2 godziny . Była już 16 . 02 . Poleciałam do chłopaków .
- Łał Miśka super wyglądasz ! - Harry
- Dziękuję ! Ale na pewno Sel będzie ładniej wyglądać !
- Louis zazdroszczę ci takiej laski . - Niall
- Dobra . Jedziemy po Selenę . - odpowiedziałam
Po 17 minutach byliśmy już u niej . Zabraliśmy ją , dziewczyny i pojechaliśmy do domu . Impreza zaczęła się punktualnie . Tort zjedzony i czas na prezenty . Selena była w szoku gdy zobaczyła , że prowadzę małego bernardyna . Była to suczka . Chłopaki nieśli w ładnie zapakowanych pudełkach akcesoria dla psiaka . Olivia , Lena i Liam dali jej wielki bukiet ulubionych kwiatków . Sel nie mogła się nacieszyć swoim nowym przyjacielem . W pewnej chwili Harry podszedł do Seleny z małym pudełeczkiem . Otworzył go i wyjął z niego piękny wisiorek z napisem S&H . Założył jej na szyję i po tym Sel rzuciła mu się w ramiona . Przez kolejne 20 minut wszyscy bawiliśmy się z suczką , która wabiła się Roki . Zabawa zakończyła się dopiero o 5 . 59 . Tak dokładnie wszystko opowiedzą wam dziewczyny , bo ja nic nie pamiętam . Musiałam być nieźle nawalona . Ciekawe jak tam dziewczyny się czują . Pamiętam tylko tyle , że obudziłam się u chłopaków na kanapie w objęciach Louisa .


Jest 13 . 20 , a mnie tak boli głowa , że zaraz padnę . O 7 . 05 dostałam SMS od Nialla czy żyję . Odpisałam mu , że tak . Gdy się ogarnęłam zeszłam na dół . Przez pół godziny rodzice gadali mi o tym , że nie mogę pic. Oderwał mnie od nich telefon od Louisa . Zaprosiła mnie na randkę jutro po południu . Myślę , że ,,wyzdrowieję " ! A teraz idę do pokoju odpoczywać .

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry , że tak krótko . Weny mi zabrakło .

wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdział 10.

Moja randka z Louisem musiała jeden dzień poczekać . Olivia i chłopaki zorganizowali imprezę . Przed nią razem z dziewczynami udałyśmy się na zakupy . Każda kupiła sobie coś ładnego . Przed imprezką spotkałyśmy się i przygotowałyśmy się na nią . O 20 zaczęłam się zabawa . Każdy miał jakieś towarzystwo . Zayn z Leną , Liam z Olivią , Harry z Seleną , a ja z Louisem . Było mi szkoda Nialla dlatego zaprosiłam go do nas . Chłopcy bawili się jak dzieci , a ja śmiałam się z nich . w pewnym momencie Lou wziął mnie na ręce i zaczął mnie gilgotać . Niall mu w tym pomagał . Zaczęłam krzyczeć i po chwili przybiegł. Zayn z Leną i reszta paczki . Olivia zaczęła robić zdjęcia . Zayn i Liam rzucili się na Louisa i Nialla . Po krótkim momencie wszyscy wylądowaliśmy na podłodze. Chociaż tyle , że tym razem byłam u góry a nie na dole . Zrobiliśmy ,,kanapkę " i Olivia zrobiła zdjęcia . Przez całą noc się bawiliśmy . Rano obudziłam się w pokoju Louisa . Porozglądałam się po pokoju i zauważyłam , że nikogo nie ma . Zeszłam na dół , a tam leżeli chłopcy . Louis i Zayn na kanapie . Liam na sofie , a Niall był w kuchni i robił kanapki . Podeszłam do niego :
- Cześć co robisz? - spytałam
- O cześć ! Robię kanapki. Chcesz ? - odpowiedział Niall
- No jasne . Umieram z głodu . Powidz mi , czy wy przez całą noc tu spaliście ?
- Tak . To znaczy oni , ja spałem w swoim pokoju .
- A oni dlaczego nie ? - głupio spytałam
- Bo chcieli , abyście to wy spały u nich . Tylko Harry i Sel spali w jednym pokoju. - odparł
- Aha . Dzięki . Kocham Was .
Po 15 minutach pogawędki wzięliśmy wiadra z wodą i wylaliśmy na chłopaków .
- Co ty robisz ? - krzyknął Louis
- Budzę cię śpiochu ! - odparłam
- Wystarczyłby buziak . A teraz masz za swoje . - wziął mnie pociągnął za rękę i spadłam na niego . I teraz nie tylko oni byli mokrzy , ale też ja . Zeszły dziewczyny i Harry i zaczęli się z nas śmiać . Po godzinie Lena i Olivia powiedziały , że muszą iść . Z nimi poszła też Selena . Mądra Miśka została , aby pomóc w posprzątaniu domu . Zajęło nam to 2 godziny . Nie było tak źle . Za 4 godziny spacer z Lou . A wcześniej kawiarnia z paczką . Okazało się , że Lena zabrała nas do lasu , który bardzo lubi . My wymknęliśmy się i poszliśmy na spacer . Louis zabrał mnie na London Eye . Gdy byliśmy już w środku powiedziałam :
- Lou mam lęk wysokości . Nie mówiłam ci wcześniej , bo się bałam .
- Nic nie szkodzi . - po tym objął mnie w pasie i tak obserwowaliśmy Londyn . Po chwili odparł :
- Kocham Cię ! - powiedział cichutko
- Ja ciebie też ! - pocałowałam go w policzek , a on delikatnie dotknął mojej twarzy i pocałował mnie w usta . Po tym wiedziałam , że to ten jedyny . Gdy wysiedliśmy było już późno .Odprowadził mnie do domu i pożegnał mnie delikatnym pocałunkiem .


Wstałam o 9 : 30 . . 2 SMS i 5 nieodebranych połączeń od Harrego . Oddzwoniłam :
- Co chciałeś ? - spytałam
- Zapomniałaś Selena ma jutro urodziny . Mieliśmy przygotować niespodziankę
- O kurde ! zapomniałam . Za chwilę u was będę . - odpowiedziałam
Szybko się umyłam , ubrałam i bez śniadania poszłam do chłopaków . Po 23 minutach już byłam . Gorącym pocałunkiem przywitał mnie Louis .
- Czy my o czymś nie wiemy ? - Niall
- Nie . Wszystko wiecie . - odrzekł z uśmiechem Lou . Wiedziałam , że tym na pewno się wydał .
- Dobra zacznijmy działać ! A gdzie Zayn i Liam?? - spytałam
- Zayn się jeszcze ubiera , a Liam z Olivia poszedł wybrać jakieś ładne kwiatki i dekoracje na imprezę . - Harry
- Wiem , co chciała by dostac Sel . Bardzo by chciała mieć psa .
- Jedziemy jakiegoś kupić ! - krzykną Louis - I od razu kupimy zakąski .
Szybko wsiedliśmy do samochodu . Był już z nami Zayn.Chłopaki opowiedzieli mu wszystko . Po 30 minutach byliśmy już u pani która hodowała takimi psiakami . Kupiliśmy najsłodszego . Pojechaliśmy do supermarketu . Nakupowaliśmy tego tyle , że myślałam , że nie zapakuje się to do samochodu . Gdy byliśmy już w domu Liam czekał na nas. Rozpakowaliśmy zakupy i dekorowaliśmy pokój . O 21 poszłam do domu . W domu okazało się , że mama dostała pracę jako choreografka jakiejś dużej grupy tanecznej . Przed pójściem spać musiałam dokładnie rozplanować jutrzejszy dzień . Tort ma przyjechać o 16 , pokoje udekorowane , prezent kupiony , zabawy wymyślone . Chyba wszystko . Dostałam SMS :
- Hej kochana ! Chłopaki pomyśleli , że pójdziemy na zakupy przed imprezą . To co o której ?
- Hej przystojniaku ! nie ma sprawy . Impreza o 17 , to zakupy o 12. Muszę się jeszcze później uszykować , żeby ładnie wyglądać .
- Ty zawsze jesteś piękna .
- Ok . Dobra . Kocham Cię !
- Ja ciebie też !
Poszłam spać . Śniłam o moim Louisem .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak podoba się ?? Piszcie w komentarzach !

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 8.

Pisze Jul@ (Lena)

Wczorajsza kawiarnia była świetna .  Z chłopakami się super gada !
A po kawiarni wszyscy(Sel, Miśka , Olivia , Harry , Louis ,Liam. Niall, Zayn ) odprowadzili mnie do domu.
Nie wiem skąd wiedzieli żę zaraz potem idę z Olivią i z moim pieskiem - Portikiem idę biegać do lasu.
Jak wychodziłyśmy zobaczyłyśmy że oni cały czas na nas czekali :)
W lesie każdy się rozdzielił .
 Miśka i Luis poszli gdzieś indziej  i nie wiem co robili ...
Sel i Harry  poszli nad jezioro .
Olivia i Liam  na  nasz stary domek na drzewie .
A ze mną nie wiem czemu został Zayn  i Portik :)
Nie wiedziałam  gdzie był Niall.
No i Zayn się cały czas uśmiechał i biegał ze mną . w pewnym momencie zapytał się mnie:
- Lena a ty możesz do mnie przyjść po spacerze ?
- No wiesz nie wiem - powiedziałam
- No weź , będzie  fajnie muszę ci coś pokazać. - powiedział Zayn bardzo tajemniczo.
- Ok - odpowiedziałam .

 Później się wszyscy spotkaliśmy i poszliśmy do chłopaków (tylko Sel, ja i chłopaki )
 Bo Miśki nie widzieliśmy zgubili się, a poza tym Louis ma telefon, a jak nie dzwoni to nie będziemy im przeszkadzać .
Olivia postanowiła zostać z Liamem  w domku na drzewie.
Jak już byliśmy u Zayna i Harrego, to Harry  zaprosił Sel do basenu.
 I zostaliśmy sami w domu ...
Zayn zabrał mnie do pokoju i zaczęliśmy gadać... Świetnie się z nim gada. Mogę z nim rozmawiać o niczym, a i tak jest fajnie.  W pewnym momencie zobaczyłam gitarę u jego w pokoju więc poprosiłam go, żeby zagrał  i zrobiliśmy układ że on zagra i ja po nim też ( bo trochę gram na gitarze).
 No i Zaym trochę dziwnie śpiewa. Pewnie on twierdzi, że ja śpiewam dziwniej.
Później się do mnie strasznie przybliżył więc zmieniając temat zapytałam co chciał mi powiedzieć a on na to:
- Wiesz Lena, że masz piękne oczy?
- Ale chyba tego mi nie chciałeś powiedzieć - spytałam.
- No w zasadzie to chciałem z tobą dużej pobyć, bo się bałem, że uciekniesz do domu - powiedział
- Aha - powiedziałam.
Później długo milczeliśmy. Nagle zadzwonił do mnie telefon. To znowu Marcin ten, z którym się pokłuciłam.
Odebrałam i powiedziałam, że tak sie nie robi i że to koniec .
 Później Zayn zapytał się czy wszystko dobrze, a ja mu powiedziałam, że muszę iść do domu przytulił mnie na pożegnanie, a ja tego nie odwzajemniłam . Gdy już byłam w domu gadałam z nim do 3 nad ranem (o wszystkim, i o niczym )
Chciał się ze mną spotkać, ale ja jutro mam wakacyjną (dodatkową) szkołę, więc powiedział, że przyjdzie po mnie, a później wszyscy (cała paczka) pójdziemy razem na obiad .
Zapytałam się jeszcze, czy chłopaki wrócili a on powiedział że około 2 ciekawe co robili z dziewczynami...

Rozdział 6.

Po powrocie od chłopaków musiałam pogadać z rodzicami . Ciekawe co przeskrobałam . Okazało się ,że mama straciła pracę jako trenerka tańca . Strasznie jest mi jej żal ! Siedziałam tak z nimi godzinę . Później dostałam sms od Sel żebym weszła na skypa ! Odpisałam jej , że za 30 minut . Musiałam jeszcze pozmywac talerze . Weszłam na skypa z 2 minutowym opóźnieniem i od razu kara ! Co ja takiego zrobiła !? No dobra jakoś to przeżyję . Gadaliśmy o jakiś głupotach i dziewczynach które uratowaliśmy . Zayn po 23 gdzieś zniknął . Po kilkunastu minutach dołączył do naszej rozmowy 2 nieznane osoby . Były to nasze nowe koleżanki . Poznaliśmy się i zaprzyjaźniliśmy się . Ta pogawędka trwała do 2:23 . Umówiłyśmy się na obiad po naszej próbie . Tylko ja , Sel , Lena i Olivia .


Już po próbie . Zaraz idę na obiad z dziewczynami . Są super ! Lena to naprawdę spoko laska . Lubi historię i chciałaby zostać archeologiem . Jest bardzo ładna . ... A Olivia kocha fotografować . Jest nieśmiała , ale gdzieś głęboko w niej siedzi dusza towarzystwa . Obiad był przepyszny . Uzgodniłyśmy , że przyjadę po nie i pojedziemy do chłopaków . Szkoda tylko , że Selena i Harry znikają na kolacje .


Jest 16:30 . Jestem w drodze do Olivii . Lena miała przyjechać do niej przed 16 . Gotowe czekały już na dworze . Zapakowałyśmy rzeczy ( bo dziewczyny nocują u mnie ) . Za 45 minut już byłyśmy u chłopaków .
- Witajcie piękne ! - Zayn
- Och bardzo dziękujemy ! - powiedziałyśmy w tym samym momencie
Chłopaki jakoś dziwnie wyglądali . Wszyscy tacy odwaleni i przystojni . Harrego już nie było . Zaprosili na do salonu . Wygodnie usiedliśmy na kanapie . Przez chwilę było cicho, nikt się nie odzywał .
- Co wy dzisiaj tacy odwaleni ?? - głupio spytałam
- A jakoś tak . - odpowiedział Niall - Nie ładnie ? Coś nie tak ?
- Nie jest super . - powiedziała Lena - Co robimy?
- Może zagramy w Twistera . - zaproponował Louis .
- Ty jak dziecko . - odezwał się Zayn
- No dobra może być przeżyję jakoś . - ja
Tak się wygłupialiśmy , że nawet nie zauważyłam kiedy Olivia zaczęła się śmiać . W pewnym momencie Lou był w takiej głupiej pozie . Liam po gilgotał go , tamten spadł .Oczywiście upadł na mnie. On jest taki ciężki . Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Gdy zabawa się nam znudziła dziewczyny opowiadały o sobie . Dowiedzieliśmy się straszne rzeczy . Leny rodzice zginęli w wypadku i została sama . W Londynie znalazła się jej ciotka i zaopiekowała się nią . Wszystkich wstrząsnęła ta wiadomość . ... Olivia nie jest tylko fotografem amatorem ale też bardzo ładnie maluje . Nie docenia swojego talentu ale my i tak wiemy że jest świetna . Dowiedziałyśmy się ,że nasi drodzy przyjaciele ubrali się tak dla nas . Zarumieniłyśmy się . ... Coś mi się wydaje , że Zaynowi podoba się Lena . Tak ją podrywa , że chyba Lena już nie może z nim wytrzymać . To tak śmiesznie wyglądało . A tak wracając do mnie Louis zaprosił mnie na spacer. Zgodziłam się i przyznam , że nie kogę się doczekać . Nie odchodzi mnie to ,że jest ode mnie 3 lata starszy . Do 22 siedzieliśmy tylko i gadaliśmy o głupotach . Już mnie brzuch bolał od śmiania się . Na pożegnanie każdemu dałyśmy buziaka w policzek


Gdy byłyśmy już umyte i ubrane w piżamki gadałyśmy o chłopakach . Dowiedziałam się ,że Olivi podoba się Liam , a Lena na razie nie wybrała sobie jednego 1D . Podoba się jej inny chłopak . Kiedy dziewczyny usnęły dostałam sms od Seleny :
- ,, Wiesz co się stało ? Harry poprosił mnie o chodzenie ! "
Odpisałam :
- ,, To super ! Widzisz mówiłam , że to wypali "
- ,, No ale trochę się boje . A ty i Lou ? Jak tam ?"
- ,, Normalnie nadal przyjaciele, ale mam dobrą wiadomość ... zaprosił mnie na spacer "
- ,, Na serio ? widzisz ... ułoży się wam "
- ,, Tak myślę "
PO tym smsie usnęłam i śniłam , że byłam Seleną i chodziłam z Louisem . To było straszne ! Najlepsza przyjaciółka z moim Louisem .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry , że tak długo ale nie miałam weny !

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Rozdział 4.

Wyjątkowo dzisiaj późno wstałam . Była 12:47 . Wyspana poszłam się ubrać i umyć się . Po 15 minutach zeszłam na dół zjeść śniadanie . Zobaczyłam, że mama siedzi smutna w kuchni . Podeszłam do niej .
- Co jest ? - spytałam
- Marta nie może zatańczyć na przedstawieniu . Wiesz ile ten występ dla mnie znaczy ? Bardzo dużo od tego zależy czy będę jeszcze uczyć tańca .
- Wiem mamo ! Bardzo Cię kocham dlatego ja i Selena zatańczymy za Martę , a chłopaki z 1D będą nam towarzyszyć .
- Zrobisz to dla mnie ? Jesteś najlepszą córką na świecie . Wiesz o tym ?
- Wiem mamo . Lecę zadzwonić do Sel . - dając buziaka mamie na pożegnanie pomyślałam ,, Jak my pogodzimy ze sobą dwa występy i próby ? Dobra raz kozie śmierć "Szybko zadzwoniłam do Sel i odpowiedziałam jej o wszystkim . Ucieszyła się i powiedziała , że umówiła nas z chłopakami na lody o 14 . Miałam mało czasu dlatego od razu poszłam się szykować . Byłam gotowa i czekałam tylko na moją paczkę .


Siedzieliśmy już w lokalu i zajadaliśmy desery lodowe . Oczywiście Selena siedziała koło Harrego . Byli odcięci od świata. Obok mnie siedział Louis i Zayn . Było nam wszystkim tak wesoło . Przypomniałam sobie , że muszę się o coś spytać chłopaków.
- Chłopcy pomożecie mi uratować stanowisko pracy mojej mamy ? - spytałam . Bałam się , że się nie zgodą , albo już będą meli coś zaplanowane . Myliłam się .
- No jasne ! - wykrzyknęli wszyscy razem - A co mamy robić ?
- Zaśpiewacie dwie lub trzy piosenki , a ja z Seleną zatańczymy do nich .
- Nie ma sprawy , a kiedy to ma się odbyć ? spytał Liam
- Za tydzień . Godziny jeszcze dokładnie nie wiem , ale tak po południu . Pasuje ?
- Tak . - odparł Niall
Siedzieliśmy tam do 16. Byłam pełna . Czułam , że przybyło mi 2 kilogramy . Wracając do domu Selena , a później wszyscy usłyszeliśmy jakieś głosy . Były to 2 dziewczyny , które zostały okradane przez 5 chłopaków. Pobiegliśmy tam i uratowałyśmy je . Po godzinie pojechaliśmy do domu 1D na kolacje . Przygotowaliśmy ją wszyscy razem . Kilka razy dostałam sałatą , ogórkiem i marchewką ale to nic . Po kolacji wróciłam do domu i weszłam na komputer .

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Myślę , że się podoba ! Piszcie w komentarzach . ;)

niedziela, 8 stycznia 2012

Rozdział 2.

Wczorajszy dzień był zarąbisty ! Próba przebiegła bez żadnych kłopotów . Do chłopaków przyszłyśmy od razu po próbie i byłyśmy u nich do 3. Co my tan nie robiłyśmy ! Taniec w Just Dance 3 minął bez zastrzeżeń , bo kocham tańczyć . Gorzej było z karaoke . 1D zaśpiewało rewelacyjnie piosenkę ( jak to ONI ) , a ja i Selena miałyśmy zaśpiewać solówki . Sel jest odważna i nie bała się pokazać jak śpiewa . Gorzej było ze mną . W głowie chodziły mi tylko myśli typu : ,, Ośmieszę się przed nimi " albo ,, Przecież oni nie wyśmieją " . Czułam się jakby nogi mi się uginały . Zaczęła się piosenka i zaśpiewałam . ,, Nie było tak źle " - pomyślałam , gdy zobaczyłam , że chłopakom szczęki opadły . Pogratulowali nam , a nagrodą było to , że wrzucili nas do basenu ( w ubraniach ) . Po kilku minutach znudziło nam się pływanie , więc poszliśmy oglądać horrory . Ja to mam szczęście ! ,, Mój '' Louis wziął mnie na kolana i objął , żebym się nie bała . Było mi jak w niebie . Widocznie nie byłam tam sama ... Selena też była w objęciach chłopaka . Był to nasz Harry . W takich pozycjach spędziłyśmy 3 horrory i 1 komedię . Byłam w złym stanie , żeby wrócić do domu , dlatego poszłam wyjątkowo spać do Sel .


Jest godzina 11:00 , O boże za godzinę mamy próbę .
- Sel ,Sel obudź się ! - krzyknęłam
- Co jest ? Dlaczego tak wrzeszczysz ?? - spytała
- Jest 11:00- gdy tylko to powiedziałam . Selena od razu wstała . Jesteśmy szybkie . W pół godziny zdążyłyśmy się ubrać , umyć , zjeść śniadanie i nałożyć lekki makijaż . Wyszłyśmy . Za 15 minut byłyśmy już na miejscu przebrane i gotowe do próby . Chłopaki też się zjawili i zaczęliśmy . Po próbie poszłyśmy do domów szykować się do kina z Harrym i Louisem.


Była 14:52 . Za chwilę mają się zjawić nasi królewicze . Selena przyszła do mnie 3 godziny wcześniej i dopasowywałyśmy sobie ubrania , robiłyśmy fryzury , malowałyśmy paznokcie . Jest za dwie trzecia ! Zadzwonił dzwonek .
- Hej Miśka , idziemy ? - spytał się mnie Louis
- Oczywiście przystojniaku ! - szybko dałam mu odpowiedz .
Wychodząc z domu wziął mnie za rękę i wsiedliśmy do czarnego samochodu . Harry pobiegł do Sel .
- Witaj księżniczko ! Gotowa do kina ? - powiedział .
- Jasne , że tak mój królewiczu - odpowiedziała z lekkim uśmiechem .
Gdy już siedliśmy na sali spytałam na jaki film poszliśmy, a Harry głupio odpowiedział ,że na horror. Nie rozumiem go . Nie przejmowałam się Harrym tylko Louisem . Wtuliłam się w niego , a on we mnie . Po 1,5 godziny filmu chłopcy odwieźli nas do domów. Byłam bardzo zaskoczona i szczęśliwa , gdy Louis na pożegnanie dał mi buziaka w usta . Nie wiedziałam co zrobic , dlatego odwdzięczyłam się tym samym . Podobnie stało się pod Seleny domem tylko Harry dał Sel różyczkę , a ona podziękowała mu buziakiem . Dzień zaliczam do bardzo udanych . Ciekawe co jutro się wydarzy ? Pierwszy dzień bez próby , może chociaż tyle .
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się ? Nie umiem pisać !